poniedziałek, 7 grudnia 2020

♦ Czy może być tak, jak kiedyś? ♦

 Hejka naklejka!
Moi kochani, powracam do Was z nieoczekiwanego urlopu, do którego przyczynił się mój komputer. Na razie staram się wszystko uporządkować, bo z naprawą mojego staruszka wiązała się utrata większości plików, których niestety nie odzyskałam, więc zanim wszystko pozbieram, praktycznie od zera, to trochę to potrwa.
Kilka miesięcy temu przygotowałam wpis, gdzie wspominałam charakterystyczne elementy gry z lat poprzednich, które najbardziej zapadły mi w pamięć (jeśli nie pamiętasz, odsyłam tutaj). Wspomniałam tam o wielu rzeczach. Niektóre z nich do dzisiaj sporadycznie się pojawiają, ale czy uczestnictwo w nich jest tak liczne, jak było kiedyś? Postanowiłam to sprawdzić.
Jak wiemy, swojego czasu Awataria słynęła z wydarzeń typu szkoła, top model czy miss. Jakież to były emocje... czy zostały zamknięte w szkatułce wspomnienia czy może jednak uczestnictwo w nich nadal jest tak liczne? Przed rozejrzeniem się za takimi wydarzeniami byłam wręcz przekonana, iż mało kto chce już w takich rzeczach uczestniczyć. Owszem, są to cudowne wspomnienia, ale nic poza tym.
Zacznę może od mojego ulubionego wydarzenia, które swojego czasu sama organizowałam baardzo często, ale i także z chęcią w nim uczestniczyłam. Aktualnie nawet jeśli sporadycznie się pojawiają, to nie mam jakiejś takiej wewnętrznej ochoty na to i po prostu omijam takie rzeczy. Zanim zobaczymy, jak dzisiaj to się prezentuje, wróćmy wspomnieniami do lat poprzednich:

Powyżej macie wycinki z archiwum bloga, kiedy to zrelacjonowałam Wam pokrótce jedno z wydarzeń, odbywających się w grze. Jak widzicie, uczestników nie brakowało.

A tutaj dwa zdjęcia z drugiej imprezy blogowej (tak, swego czasu takowe też organizowałam wraz z tamtejszą załogą ANKŚ), gdzie odbył się top model. Kreatywność uczestników oczywiście na najwyższym poziomie.
Ostatnio, w godzinach wieczornych, pojawiło się następujące wydarzenie:
Czyżby nagroda VIP okazała się aż na tyle kusząca, by przyciągnąć do siebie większą ilość uczestników?
Początkowo ochotników do wspólnej zabawy wielu nie było, dlatego czekaliśmy na większą ilość osób, bo w końcu co to za sens grać w piątkę. W tym czasie możemy bliżej przyjrzeć się organizatorce:
Drims w swojej stylizacji zdecydowanie postawiła na czerwień - chciała wyróżniać się na tle innych i zaznaczyć, że to ona jest gospodynią? Są trzy elementy, do których mam drobne ale - pierwszy to buty. Odbiegają one kolorystycznie i psują mi ten efekt, który tworzy góra. Pozostałe dwa to te zakrwawione noże - zupełnie nie pasują do delikatnej sukienki. Doceniam jednak pomysł! Ostatecznie zebrał się całkiem spory skład i można było rozpocząć rozgrywkę:
Potem doszło parę osób, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Pierwsza konkurencja była o tematyce sportowej. Niestety, mój prześwietny Internet nie pozwolił mi wytrwać do końca rozgrywki i wyrzuciło mnie z NK, dlatego niestety nie wiem, kto poradził sobie najlepiej. Wniosek jest jeden: także aktualnie gracze od czasu do czasu chętnie uczestniczą w top model.
Przyznam szczerze, że to wydarzonko jest bliższe mojemu sercu - przyznam, że przez pewien okres w moim życiu uwielbiałam chodzić do szkoły - wszystko mi się tam podobało: lekcje, nauczyciele, oceny... teraz troszkę się pozmieniało, co nie zmienia faktu, że już nie czerpię radości z chodzenia do niej. Pewnie stąd wynika to moje zainteresowanie tego typu wydarzeniami w grze. Rozpoczynając przygodę z Awatarią, o czym wspominałam w innym wpisie, totalnie nie rozumiałam, o co ludziom chodzi. W awataryjnym sklepie jest taka tapeta na ściany pod tą właśnie nazwą i zawsze sobie myślałam: losie, czemu Ci ludzie chwalą się tapetą za 750 S...  . Przyznam szczerze, że do dzisiaj na samo wspomnienie pojawia się uśmiech na mojej twarzy. Zatem spójrzmy kilka lat wstecz!
Ach, te lekcje angielskiego... nawet chińskie słówka się wkradły i czepialscy znaleźli - czyli nic się nie zmieniło, bo nawet do dzisiaj takie gagatki się znajdą.  
Zdjęcie to pochodzi z jednego z wpisów Justyny - byłej redaktorki na blogu. Jak widzimy, pilnych uczniów nie brakowało, nawet w wakacje 😂. Pół roku temu chęć uczestnictwa jednak zmalała - czyżby zdalne nauczanie wykończyło chętnych aż do tego stopnia?

Prócz późniejszej rozróby nic ciekawego się nie działo, a chętnych za wielu nie było. Pojawiło się około 10 osób, co w sumie patrząc na upływ 3 lat jest całkiem dobrym wynikiem. Aż mi się przypomniała szkoła organizowana przeze mnie i ciągłe psucie sprzętu lub podkładanie bomb - ach, te wspomnienia... . Pod koniec lipca również pojawiały się przeróżne wydarzenia o tejże tematyce. Jedno z nich utworzyła i zrelacjonowała na blogu hanifcia (więcej przeczytać możesz tutaj). 
Chętnych może i jakoś wielu nie było, aczkolwiek zważając na malejącą popularność tego typu wydarzeń i tak uzbierała się niezła sumka chętnych. Zawsze jest to świetna okazja do poznania nowych osób czy pośmiania się z opowiadanych historyjek. Na pewno urozmaica to czas spędzony w grze.

Podsumowując dzisiejszy wpis - z uczestnictwem w, kiedyś bardzo popularnych, wydarzeniach bywa różnie. Zależy to z pewnością od czasu organizowania. Rano będzie mniej chętnych, natomiast wieczorem liczba ta może być zdecydowanie większa. Wiadomo, od czasu do czasu przyjemnie będzie wrócić wspomnieniami i uczestniczyć, ale nie będzie to już tak częste zjawisko, jakie występowało parę lat temu. A Wy co uważacie - lubicie brać udział w tego typu wydarzeniach?
To tyle moi drodzy na dzisiaj, miłego dnia Wam życzę i do następnego!

2 komentarze: