Hejka naklejka!
Moi drodzy, od dawna na Spotted: Awataria mogliśmy czytać o przeróżnych podróbkach Awatarii, czy też nazywanych tymi bez limitu G, gdzie mamy dostępny praktycznie cały asortyment mebli i ubrań przewijających się przez naszą grę w ciągu roku. O dwóch z nich było najgłośniej (a o tym napisała Natalia tutaj). Nie wiem, jak Wam, ale mi Avaturkey od dłuższego czasu nie działa. Natrafiłam jednak na inną Awatarię bez limitu G, o której Wam dzisiaj pokrótce opowiem. Miłej lektury!
Podróbka nosi nazwę AvaImperatrice (klik!) i aby w ogóle zacząć tam działać, potrzebujemy mieć konto na VK (a ja takowe posiadam) i wybrać opcję ,,Rozpocznij grę".
Po wybraniu tejże opcji przechodzimy do tworzenia swojej postaci, czyli standardowa rzecz przed wkroczeniem w pikselowy świat.
Co ciekawe, w poszczególnych zakładkach, prócz tego, że znajdziemy włosy i inne elementy dostępne dla członków klubów, można dostrzec ciekawe propozycje do urozmaicenia wyglądu, które normalnie nie występują (ani na NK, ani na rosyjskiej wersji gry):
Kiedy już się zdecydujemy na konkretny wygląd (który oczywiście w każdej chwili możemy zmienić u wizażysty), wybieramy nick, a po jego zatwierdzeniu przeniesiemy się do naszego salonu. Co ciekawe - pustego.
Żeby cokolwiek zacząć kupować, musimy zaopatrzyć się w szafę i pieniążki. To drugie jest banalne - wystarczy przy swojej kwocie srebrnych i złotych monet kliknąć ,,+" i wybrać dowolną sumę.
Po zdobyciu tychże dwóch rzeczy możemy kupować do woli, co tylko zechcemy. Ja zaczęłam od zapełnienia szafy i drobnego przemeblowania salonu.
Ponadto, w przeciwieństwie do innych podróbek Awatarii, zrobiony mamy tylko poziom. Punkty komfortu i image'u zdobywamy tak, jak na oryginalnych wersjach - kupując ubrania i meble.
Spójrzmy zatem, jak wyglądają poszczególne parcele - różnią się czymś, a może jednak są identyczne?
Powyżej w zestawieniu widzimy parcele wyglądające tak samo, jak na oryginalnych wersjach gry. Są jednak dwie takie, które troszeczkę różnią się od oryginałów. Chodzi mi o salę balową i projektanta.
Definitywnie jestem fanką projektanta z podróbki - wygląda obłędnie. Poza tym cieszy się dużym zainteresowaniem graczy - pewnie dlatego, że znajdziemy tam wszystkie ubrania dostępne w sklepie klubowym czy też z eventu zimowego, czyli mojego ulubionego w grze.
Oczywiście wszelkie opcje, takie jak sklep, minigry i inne takie również są dostępne, ale myślę, że nie ma sensu ich tutaj pokazywać. Co jest ogromnym plusem podróbek Awatarii - w sklepach znajdują się wszystkie ubrania z rosyjskiej wersji gry, nawet te, które normalnie są dostępne wyłącznie podczas trwania eventów.
Co mogliście zauważyć już wcześniej, widoczne są śnieżynki i rękawiczki, a także ikonka przenosząca nas na eventową mapkę. Mamy też wszystkie elementy warsztatowe, potrzebne do realizacji eventu zimowego, a poza tym także wgląd do specjalnego sklepu. Pewnie zastanawiacie się - czy pojawiły się tam również nowości, jakie mają zagościć w tym roku? Owszem. W sklepie u projektanta znajdziemy nowe stroje, dostępne w wielu kolorach, czyli wzbogacą nam kolekcję tzw. kolorowych ubrań.
Zdecydowanie jestem nimi oczarowana, nie wiem jak Wy. Mam nadzieję, że będziemy mogli się nim nacieszyć na NK... Wcześniej wspominałam, że możemy także wejść na mapkę eventową.
Możemy na niej wykonywać przeróżne interakcje związane ze zwalczaniem złego bałwanka. On również wykonuje swoje standardowe czynności.
Na przykład zamraża naszą postać. Nie wiem, jak Wam, ale mi tak bardzo podoba się to zlodowacenie.
Jeśli chodzi o większe szczegóły tejże podróbki gry, odsyłam Was do niej, by zgłębiać jej tajniki. Przyznam się szczerze, że osobiście na co dzień na takich wersjach nie przebywam - wolę oryginały, ale kiedy chcę pokombinować z wyglądem czy stylizacjami, to właśnie najpierw udaję się na podróbki i to dopasowuję, kupuję do woli, żeby potem składnie i ładnie to skompletować na NK. A Wy korzystacie z podróbek czy raczej ich unikacie i spędzacie czas na oryginałach?
A ja na zakończenie chciałabym życzyć Wam wesołych, zdrowych i spędzonych z najbliższymi Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia najskrytszych marzeń i radości na co dzień. Jeśli chodzi o następny wpis - startujemy od przyszłego tygodnia - teraz będę praktycznie cały weekend w trasie, więc ciężko będzie mi cokolwiek zredagować. Dobrego dnia kochani i do następnego!
Ale super! Wreszcie będę miała znowu gdzie planować swoje wyglądy :D
OdpowiedzUsuńŻałosny blog i żałosna prowadząca. Madzia na awie jest tylko jedna po co se dawałaś nick Madzia skoro wiedziałaś że na mnie mówią Madzia od dłuższego czasu bez mn nic byś nie osiągnęła.
OdpowiedzUsuńXDDDDD
UsuńZalosny to jest ten komentarz