piątek, 18 września 2020

♦ Porównajmy! #1 ♦

Hejka naklejka!
Moi drodzy, weekendzik za momencik oficjalnie możemy rozpocząć (chyba że jesteście takimi szczęśliwcami, jak ja i siedzicie w domu z powodu choroby...), a żeby Wam ten czas umilić postanowiłam wprowadzić kolejną ,,nowość". Ogólnie wpis miał pojawić się w przyszłym tygodniu, ale liczyłam, że pojawi się jakaś aktualizacja gry i dopełni to wpisy w tym tygodniu. Tak się, jak wiemy, nie stało, więc postanowiłam, że opublikuję go wcześniej.
Na pewno większość z Was kojarzy słynną mobilną wersję Awatarii - Avatar Life. Jak tylko o takowej aplikacji się dowiedziałam, poinformowałam Was o tym w poście (Klik!). Od czasu do czasu pojawiały się także z mojej strony wpisy, informujące o przeróżnych eventach, których administracja nie szczędzi. Nie przedstawiłam Wam jednak nigdy pozostałych elementów tejże aplikacji, więc pierwotnie miałam zamiar to zrobić. Potem jednak pomyślałam, że ciekawiej będzie, jeżeli od razu porównamy to z ,,komputerową" wersją. Ponadto, wszystko nie zostanie porównane w jednym poście, ale w kilku - w każdym zajmiemy się innym aspektem.
W dzisiejszym poście zajmiemy się dostępnymi miejscami w obu wersjach.
Mamy tutaj dwie różne koncepcje na bar. Pierwsza z nich jest stonowana, nie ma większego szaleństwa z kolorami - głównym jest oczywiście brąz. Klimat, moim zdaniem, oddają te prześwietne obrazy, fotografie na ścianach - zawsze jak przesiaduję w barze to na nie spojrzę 😂. Druga jest totalnym przeciwieństwem poprzedniczki. Zdecydowanie postawiono na kolor, przez co odbieram wrażenie, że jest troszkę żywsze to wnętrze. Podoba mi się pomysł z dodaniem lady, przy której można zamówić jedzenie, potrzebne do zregenerowania energii oraz wstawienie szafy grającej. Mimo wszystko mnie urzeka bardziej klasyk, a Was?

Tak, jak w przypadku barów, tak i tutaj mamy dwa totalnie inne wystroje. Klub z komputerowej wersji jest w porządku, kolorystyka ciemna, bez większych zaskoczeń, czego nie można powiedzieć o tym z Avatar Life - przepełnionego kolorami, zmieniającym kolory parkietem, unikatowymi krzesłami, troszkę żywszą kolorystyką. Tym razem swój głos oddaję na Avatar Life, a Wy?

Tutaj, jeśli chodzi o jakieś ogromne różnice, nie ma takiej przepaści między lokalizacjami. Co prawda, Avatar Life oferuje znacznie więcej krzesełek, ławek, a do tego huśtawka, altanka czy też sprzedawca z jedzonkiem. Zdecydowanie punktuje u mnie wodospad (jak już mam być szczera to uwielbiam zwiedzać przeróżne miejsca z wodospadami. Szał ten zapoczątkowała moja kochana pani od geografii, kiedy na którąś z lekcji musiałam przygotować prezentację właśnie na temat wodospadów). Komputerowa Awataria natomiast jest troszeczkę mniej ,,udekorowana" - mamy jedynie dwie ławeczki i krzesełka, malutki staw i w sumie to środek pusty - można by to lepiej zagospodarować, więc i tym razem stawiam na Avatar Life. 

Kolorystycznie obie plaże tym razem są bardzo podobne. Różnią się takimi detalami, jak leżaki, brak parasolek w przypadku Avatar Life, położenie mostu. Rażąca różnica jest na pewno taka, że na Avatar Life jesteśmy zmuszeni do posiadania stroju kąpielowego - tak zwany dress code - w innym stroju w ogóle nie ma szans, że uda nam się wejść. Z jednej strony jest to dobry pomysł, bo gracze na co dzień nie mają gdzie i jak używać tychże strojów, więc taki wymóg może być świetną okazją do ich wykorzystania. Mimo wszystko stawiam na Awatarię, a Wy?
Ulica z Avatar Life bardziej przypomina mi rynek - sklepy, ławeczki, fontanna, zegar. Nie mówię, że nie jest to ładne. Inaczej jednak interpretuję tą parcelę. Bliższa mojej koncepcji jest ulica z Awtaarii - nie ma tam żadnego przepychu, parę roślinek, ławek, lamp i pusta przestrzeń. Kolorystycznie są do siebie zbliżone, jednak nie przemawia do mnie propozycja od Avatar Life - swój głos oddaję na Awatarię, a Wy jak uważacie?
Podsumowując, uważam, że obie wersje zawierają świetne koncepcje, jeśli chodzi o parcele. Niektórym z nich, moim zdaniem, przydałaby się lekka zmiana, usunięcie paru detali, ożywienie inną kolorystyką i już by było troszkę lepiej. Mają również swoje perełki - w przypadku Awatarii za takową uważam klimatyczny bar, a w przypadku Avatar Life - zdecydowanie klub, który urzekł mnie mieszanką przeróżnych barw, przez co oddaje to ducha imprezowego szału. To tyle na dzisiaj kochani, miłego weekendu, spożytkujcie go dobrze!

3 komentarze: